Nagroda Priapa

Nagroda Priapa Czyli dlaczego w fantastyce definicja kobiety wyzwolonej tak często zawiera komponent dzikiego seksu ze wszystkim, co się rusza.

Post Piotrka o Artesii był wprawdzie katalizatorem tego wpisu, ale powyższe pytanie zadaję sobie już od dawna. Fantastyka, jak zresztą i inne gatunki literackie, nie oszukujmy się, pełna jest przedmiotowych ujęć silnych kobiet. Jak to możliwe? Przecież to niemal oksymoron: „silna kobieta” jako przedmiot. Pewnie, jak zwykle, dużo zależy od przyjętej definicji. Kobieta silna wedle mojej definicji powinna mieć kilka bardzo konkretnych cech (kolejność nie ma znaczenia): inteligencję, wewnątrzsterowność, umiejętność podejmowania decyzji (nawet złych), samorządność, odpowiedzialność, zdolność do rozwoju i poznania samej siebie. Czasami do tego może skopać parę tyłków, ale nie jest to warunek konieczny ani tym bardziej wystarczający. Innymi słowy – na tak pojętą “siłę” składają się cechy nie mające absolutnie nic wspólnego z płcią. Płeć nie ma znaczenia – ważna jest osoba.

Tak czy inaczej, to wręcz zaprzeczenie przedmiotowego ujęcia kobiet, w którym traktowane są jako kukiełki rządzone instynktem, popędami i twardą ręką silnego mężczyzny. Problem w tym, że we współczesnej literaturze topos „silnej kobiety” stał się stereotypową formą, czy wręcz foremką, w którą wciska się wszystko: wystarczy, że kobieta jest np. silna fizycznie, była w wojsku, zna sztuki walki, uprawia „trash talk”, albo przynajmniej radośnie, bez zobowiązań i wielkiej wybredności uprawia nieokiełznany seks.  Żeby nie brzmieć jak stara babcia, wspominająca (lepsze) czasy swojej młodości – zdaję sobie sprawę, że przedmiotowe postrzeganie płci żeńskiej istniało w kulturze zapewne od tego samego momentu, w którym pojawił się topos „silnej kobiety”. Czyli od samego początku 🙂 No chyba, że przyjmiemy tę lekko spiskową teorię dziejów, mówiącą, że pierwotne ludy rolnicze jak jeden mąż wyznawały wiarę w Boginię Matkę, i dopiero potem hordy kapłanów monoteistycznych religii osiągnęły paternalistyczną hegemonię kulturową i z sukcesem wymazywały przez wieki wszystkie pozostałości tego kultu…

Continue reading “Nagroda Priapa”

Book & A Cover

Niektóre okładki po prostu spełniają swoją funkcję. Oddają charakter książki i w zasadzie nie mogą być wybitniejsze niż ona – wpisują się w określoną konwencję i przekazują jasny komunikat co do zawartości. Gorzej, jeśli okładka jest z innej bajki niż dzieło, które zapowiada:

1346428683089Stare wydania Conana można przynajmniej lubić ironicznie. Współczesne paranormal romance… wstyd wyciągnąć przy ludziach z plecaka, a niektóre urban fantasy nie wiedzieć czemu się z nimi ścigają, zamiast poprzestać na czymś takim:

Sixty-OneNails-rev-144dpi

Continue reading “Book & A Cover”